Prolog- Początek
W wielkim pokoju, za dużym masywnym biurkiem które było
zawalone największym wrogiem biurokracji, czyli papierami siedziała pewna
blondwłosa kobieta, jej brązowe oczy z zacięciem śledziły tekst na dokumentach
które miała przed sobą. Nienawidziła tej roboty, to musiała sobie przyznać.
Jednak od momentu gdy zgodziła się być głową Ukrytego Liścia to był nieodłączny
tryb jej dnia. Nagle od pracy oderwał ją dźwięk pukania do drzwi, po rzuceniu
hasła „wejść” w gabinecie piątej pojawiła się dobrze znana jej dwójka.
Pierwsza przed obliczem Godaime stawiła się dziewczyna o
włosach w kolorze różu które sięgały jej do ramion, oczy miała w kolorze
letniej trawy. Ubrana była w różową zapinaną bluzkę bez rękawków, do tego
czarne getry i tego samego koloru spodenki. Ochraniacz Wioski Liścia robił jej
za opaskę do włosów.
Po chwili gdy drzwi się zamknęły z dziewczyną zrównał się
chłopak o kruczych włosach jak i oczach, ubrany w biały podkoszulek, na obu
rękawkach widniał znak nieistniejącego już klanu. Na obu rękach chłopaka
znajdowały się granatowe ochraniacze
które sięgały mu do łokci, dolną część ciała przysłaniały tego samego co
ochraniacze spodnie. Cały ubiór dobrze kontrastował się z kamizelką Jounin’a.
Dodatkiem do wszystkiego była katana przewieszona na plecach młodego shinobi.
- Hokage-sama, melduje pomyślne wykonanie misji.- odezwał
się chłopak czując na sobie wzrok przełożonej.- Więzień został odstawiony do
więzienia gdzie zajęli się nim nasi ANBU.
- Rozumiem… dobra robota, możecie odejść.
- Rozumiem… dobra robota, możecie odejść.
Dwójka młodych ninja wychodzili właśnie z budynku
administracyjnego. Rozmawiali na temat wykonanej misji, przez te 4 lata
zmienili się, szczególnie chłopak, nie był już tym samym zimnym i zamkniętym w
sobie dzieciakiem. Teraz był bardziej otwarty na rozmowy z przyjaciółmi a co najważniejsze,
uśmiechał się.
Różowowłosa stała się bardziej kobieca, co potwierdzał wzrok płci przeciwnej gdy ta przechadzała się ulicami Konohy. Zmieniła też się względem zachowania, nadal kochała swojego kompana z drużyny, jednak nie narzucała się, postanowiła poczekać na rozwój wydarzeń które przyniesie życie.
Różowowłosa stała się bardziej kobieca, co potwierdzał wzrok płci przeciwnej gdy ta przechadzała się ulicami Konohy. Zmieniła też się względem zachowania, nadal kochała swojego kompana z drużyny, jednak nie narzucała się, postanowiła poczekać na rozwój wydarzeń które przyniesie życie.
- Ciekawe kiedy wróci…- zagadała dziewczyna zmieniając temat
rozmowy
- Nie martw się, On zawsze wraca…- odpowiedział jej towarzysz, który wpinając ręce do kieszeni spoglądał na pomarańczowe od zachodu słońca niebo.
- Hai…- zawtórowała uśmiechając się
- Nie martw się, On zawsze wraca…- odpowiedział jej towarzysz, który wpinając ręce do kieszeni spoglądał na pomarańczowe od zachodu słońca niebo.
- Hai…- zawtórowała uśmiechając się
W tym samym czasie, przez wielką bramę która oznaczała
wstąpienie do Wioski Liścia wszedł pewien mężczyzna o długich białych włosach.
Bez słowa miną budkę w której siedziało dwóch uważnie przyglądających się mu
strażników.
- Czy to…- zaczął jeden
- Hai, nie ma co do tego wątpliwości.- dokończył jego partner
- Hai, nie ma co do tego wątpliwości.- dokończył jego partner
Białowłosy staną przed nie tak małymi sosnowymi
drzwiami gdzie znajdowała się tabliczka
z napisem „Hokage”. Uśmiechną się w duchu ciesząc się że spotka ponownie swoją
przyjaciółkę, bez dłuższego zwlekania zapukał, dobrze znany mu głos rozległ się
po pomieszczeniu dając mu tym samym zgodę na wejście. Wchodząc za wielkiej sterty papierów
spostrzegł czubek głowy blondyny która zawzięcie skrobała coś piórem po kartce
papieru. Dopiero gdy skończyła podniosła wzrok do góry, jednocześnie lustrując
osobę która przeszkodziła jej w pracy.
- Jiraiya – uśmiechnęła się widząc przed sobą człowieka z
którym niegdyś była w drużynie. Już chciała podejść i go uściskać gdy…- A gdzie
jest Naruto?- spytała nie widząc swojego ulubieńca.
- Dobrze Cię wiedzieć Tsunade.- przywitał się mężczyzna-
Chodź, opowiem Ci wszystko.- powiedział wyjmując butelkę ryżówki
Brązowe oczy kobiety zalśniły widząc nie jedną a trzy
butelki jej ulubionego alkoholu, zaraz uprzątnęła wszystkie dokumenty które
znajdowały się na biurku, zestawiając je na nieskazitelnie czystą podłogę.
- A więc? – zaczęła kobieta gdy tylko kieliszki znalazły się
na blacie biurka. Mężczyzna nie odpowiedział od razu, rozlał napój po
kieliszkach, po czym jednym chłystem wypił zawartość swojego.
- Naruto jeszcze nie zakończył treningu.- odpowiedział
odstawiając naczynie
W Kobiecie zawrzało…
- Czyś Ty oszalał?! Miałeś go pilnować! Co jeżeli coś mu się
stanie?! Jeżeli dorwie go Brzask?!- Piąta nie mogła pohamować swojej złości,
zaczęła wymachiwać rękoma przez co strąciła kałamarz z atramentem który wylał
się na podłogę.
- Tsunade!- krzykną pustelnik sprowadzając tym samym swoją
przyjaciółkę do parteru- Czy ty myślisz że przez te cztery lata chodziliśmy po
świecie bez celu?!- oburzył się
Kobieta znów przysiadła na krześle przechylając już kolejny
kieliszek. Widząc że ta nie zabiera głosu, sannin ponownie zabrał głos.
- To już nie jest ten sam chłopak którego pamiętasz a którego
ja zabrałem na trening…- powiedział rozlewając kolejną kolejkę- wzmocnił się
nie tylko fizycznie, stał się bardziej rozważny, mogę śmiało powiedzieć że miał
bym spore kłopoty w walce z nim.- dodał a na jego twarzy pojawił się uśmiech
dumy, świadczący o tym jakiego ma zdolnego ucznia.
- Tak w ogólne, gdzie On teraz jest?- spytała kobieta która
do tej pory tylko przytakiwała z lekkim niedowierzaniem.
Resztę czasu Ropuszy Mędrzec opowiadał blondynie o przebiegu
treningu pod jego okiem. Nim się zorientowali wszystkie trzy butelki z Sake
były już puste.
- Więc już wie…- powiedziała wyraźnie wstawiona Hokage przechylając
ostatni kieliszek
- Taaa, nie widziałem powodu żeby to przed nim ukrywać.- rzucił kręcąc się na krześle uczeń Hiruzena- Dlatego pozwoliłem mu przedłużyć trening, wiedziałem że właśnie tam chce się udać.- dodał
- Masz racje, kiedyś i tak musieli byśmy mu powiedzieć…
- Taaa, nie widziałem powodu żeby to przed nim ukrywać.- rzucił kręcąc się na krześle uczeń Hiruzena- Dlatego pozwoliłem mu przedłużyć trening, wiedziałem że właśnie tam chce się udać.- dodał
- Masz racje, kiedyś i tak musieli byśmy mu powiedzieć…
Wszedł po schodach do góry mijając zawaloną bramę, miną kilka zawalonych budynków. Niektóre były w połowie zburzone jedne powybijane okna a jeszcze inne były po prostu spalone. Ta wioska już dawno przestała istnieć, życie w niej obumarło i to dosłownie. To miejsce było doskonałym schronieniem dla zbrodniarzy z innych wiosek, bo kto by zaglądał do miejsca gdzie życie straciło setki a być może tysiące ludzi. Rozejrzał się dookoła, było tu tak cicho, lecz nie była to przyjemna cisza
- A więc to tutaj…
Fajnie się zapowiada:)
OdpowiedzUsuńNo co tu dużo mówić ;) Prolog zapowiada ciekawą historię. Jestem pewna, że będzie tak samo dobra co pierwsza : D
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podoba muzyka w tle.
Prolog,bardzo ale to bardzo ciekawy, zapowiada sie fajne opowiadanie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,zycze duzo weny i czekam na 1 rozdzial;)
P.S
Na Twoim miejscu zmieniłbym mozliwosc dodawania komentarzy jako "anonimowy";)
TicTac, tak też będzie, jednak obecnie to jest jeszcze "wersja surowa" że tak to ujmę, jednak wszystko będzie jak należy.
UsuńOk , i tak jest juz bardzo dobrze zrobiony blog;)
UsuńPrzeczytane ;D No ciekawie się zapowiada ;D Naruto jeszcze nie wrócił z treningu i w dodatku jest bardziej rozważny ^^ nie wiem czy się cieszyć, lubię go w wersji imbecyla ;]
OdpowiedzUsuńNo Jiraya to wie jaki prezent ma przyniwść na pogawędkę z Tsunade xD Jak ona teraz przeczyta resztę dokumentów? :P
Ooo wprowadziłeś Sasuke w progi drużyny siódmej? ;D Ciekawe, ciekawe ;D
Non to ciekawi mnie na jaki paring się zdecydujesz i w ogóle fabuła opowiadania ;D
Czekam z niecierpliwością na next, życzę weny ;D
Jak się ciesze, że napisałeś mi o tym blog. Jest bomba, super. Ale teraz to ja jestem ciekawa jaki ty paring wybierzesz. (oby NaruSaku), to twój wybór i tak będę zadowolona, bo uwielbiam czytać twoje blogi. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny początek. Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wypadków. Mam nadzieje że nie każesz nam czekać długo bo ma się te kontakty *Wyciąga telefon i wystukuje numer do Kuramy*. Więc jak na twoim miejscu bym nie ryzykował :D
OdpowiedzUsuńHej, hej nowy widzę nowe opowiadanie. Zapowiada się super czekam na kolejną notkę;)
OdpowiedzUsuńŚwietny prolog ,chcę więcej więcej xD
OdpowiedzUsuńCzekam na szybką następną notkę
Witam. ^^
OdpowiedzUsuńZnalazłam Twój blog na spisie, o ile się nie mylę. xd Postanowiłam więc przeczytać.
Myślę, że masz jakiś 'inny' pomysł na tego bloga, przynajmniej mam taką nadzieję. ^^
Było kilka literówek.
Muszę też w najbliższym czasie wziąć się za 'Naruto: Reunion' :)
Sayonara. xd
Prolog świetny, bardzo wciągający. Nie mogę się doczekać na więcej.
OdpowiedzUsuńZajebisty prolog :)
OdpowiedzUsuńjestem tutaj pierwszy raz i bardzo mi się podoba początek:)